Strona główna Gospodarka Jakość życia W Sosnowym Dworze, skąd Bieszczady widać...
To była dojrzała miłość, która kazała im rzucić wszystko i przyjechać w Bieszczady. W jeden listopadowy weekend tak bardzo zauroczyli się górami, historią tych ziem, przestrzenią i ciszą, że zostawili za sobą kariery w korporacjach, wygodny dom w Lublinie i osiedli w Krzywym, jednej z najpiękniejszych bieszczadzkich wsi, gdzieś pomiędzy Cisną a Wetliną, gdzie w 2008 roku stanął ich Sosnowy Dwór.

I choć nie zawsze było sielsko, dziś Izabela Szostak-Tuniewicz oraz Piotr Tuniewicz, już nie wyobrażają sobie życia poza Bieszczadami. To miejsce ich oczarowało, a oni tą magią zarażają każdego, kto zawita do dworu. Gdy kilka lat temu Robert Makłowicz rozsiadł się na ich tarasie, długo nie mógł się zdecydować, czy bardziej zachwycają go widoki, czy jednak grzybowe masło Izabeli z rydzów uzbieranych w bieszczadzkich lasach.

 

Oboje pochodzą z północy. Ona z Elbląga, on z Olsztyna. Realiści z głową w chmurach, którym marzyło się siedlisko blisko natury, ale w pobliżu dużego miasta, gdzie dojeżdżają do pracy, a każdą wolną chwilę spędzają pod własnym kawałkiem nieba. Takie miejsce, ze starymi lipami, piękne i ustronne znaleźli pod Elblągiem, ale… nie zdążyli nawet w nim zamieszkać. Piotr, menadżer związany z dużym biznesem, dostał świetną pracę w Lublinie, Izabela, psycholog z wykształcenia, zbudowała swój świat na wschodzie Polski, a kilkuletnia córka Dominika szybko przywiązała się do nowego domu. Wydawało się, że Lublin jest im pisany. Nie na długo. Po 3 latach Piotr musiał przenieść się do Krakowa, a to oznaczało, że małżeństwo weekendowe staje się faktem.

Wnętrze dworu. Na ścianach wiszą obrazy. W centralnym miejscu drewniane schody prowadzące na piętro. Na schodach siedzi kobieta, obok oparty o filar mężczyzna.
Fot. Tadeusz Poźniak

- Oboje wiedzieliśmy, że nie o to nam w życiu chodzi. Nie zrezygnowaliśmy też z marzeń o siedlisku – opowiada Izabela Szostak-Tuniewicz. – Byliśmy dojrzałymi ludźmi, gdy w naszym życiu pojawiły się Bieszczady. Przyjechaliśmy na weekend listopadowy, a w ciągu kilku dni przeżyliśmy jesień, zimę i wiosnę w górach. To był piękny Hubertus. Piotr w ciągu jednej nocy podjął decyzję, że kupujemy ziemię w Bieszczadach, a ja, by nie studzić jego entuzjazmu, zgodziłam się, ale pod warunkiem, że sprzeda się nasz dom w Lublinie. Byłam pewna, że zaporowa cena rozwiąże „problem”. Stało się inaczej. Dom bez negocjacji sprzedał się w tydzień. Nowy właściciel zgodził się też przez rok czekać na nowe lokum, by dać nam czas na wybudowanie domu w Bieszczadach.

 

W 2005 roku kupili hektar ziemi w Krzywym, w maju rozpoczęła się budowa małego domu, gdzie Izabela z córką zamieszkały rok później. Piotr dojeżdżał do nich na weekendy – pracował wtedy w Krakowie, a porzucenie etatu nie wchodziło w grę, tym bardziej, że budowa Sosnowego Dworu szła wyjątkowo pechowo, jakby wyczerpali cały limit szczęścia, jaki początkowo sprzyjał im w Biesach.

 

- Inwestycja spóźniła się o rok, wykonawca zamiast z dworem pod klucz, zostawił nas ze stanem surowym otwartym – wspomina Piotr Tuniewicz. – Bez pieniędzy, ze straconym sezonem turystycznym, wystartowaliśmy w maju 2008 roku. Pamiętna data - tego samego roku urodził się nasz syn Mikołaj. Jedyny autentyczny bieszczadnik w rodzinie. (śmiech).

 

Powstało piękne miejsce, wypełnione przedmiotami z historią i obrazami Krystyny Szostak na ścianach.

 

- To prace mamy, która przez kilka lat mieszkała z nami w Krzywym. Niestety, w 2010 roku zmarła – mówi Izabela. – Od początku wierzyła w to miejsce i była zachwycona Bieszczadami, mimo że pochodziła z północy Polski.

Konbieta trzymająca w rękach kota i mężczyzna z dwoma psami przed drewnianym dworkiem.
Fot. Tadeusz Poźniak

Sosnowy Dwór w Krzywym koło Wetliny

 

Gdy po latach Izabela i Piotr wspominają początki Sosnowego Dworu, nie mogą uwierzyć, że tak wiele osób, tak szybko pokochało to miejsce. Oboje nie mieli pojęcia o turystyce, wierzyli, że wystarczy miłość do Bieszczadów i gościnność. I wystarczyły. Stworzyli siedlisko, gdzie nie ma telewizorów, wi-fi, a goście przy jednym stole spotykają się na śniadanie i wspólne biesiadowanie. Co też jest niezwykłe, bo Izabela nigdy nie lubiła gotować, ale gdy zatrudniona gospodyni, z dnia na dzień zażądała podwyżki z 6 zł na 50 zł za godzinę pracy, z zastrzeżeniem, że i tak nie wie, jak długo jeszcze zostanie, właścicielka Sosnowego Dworu powiedziała dość. Były łzy, wiele prób i doświadczeń, by po latach masłem z rydzami, czy powidłem z jagód i lawendy zachwycić samego Roberta Makłowicza, który nagrywał u nich program kulinarny. Dziś prawie wszystko na ich stole pochodzi od lokalnych producentów, albo ze spiżarni gospodyni dworu.

 

- W pierwszym roku działalności mieliśmy 45 dni pełnego obłożenia. W następnym już 160 dni. Ostatnie dwa lata w Bieszczadach były fantastyczne. Zamknięci w domach w czasie pandemii, goście marzyli, by pobyć blisko natury. W dodatku wyjazdy zagraniczne były utrudnione, a to przyciągnęło w Bieszczady tłumy. 2022 rok jest bardzo trudny. Bliskość wojny na Ukrainie i rosnąca inflacja mocno ograniczają liczbę gości w Bieszczadach – mówi Izabela Szostak-Tuniewicz.

 

Swojej ceny zdaje się nie mieć miłość do koni i bieszczadzkich rajdów konnych, które od ponad 10 lat organizuje Piotr Tuniewicz. Jako nastolatek wsiadł po raz pierwszy na konia i tak zostało do dziś. W każdym ich domu towarzyszą im konie. Początkowo dwa, w ostatnich latach w Sosnowym Dworze już 14, a Piotr ostatniego słowa jeszcze nie powiedział

Mężczyzna w kapeluszu, obok dwie klaczy i źrebaka.
Fot. Tadeusz Poźniak

W stajni Carpatica, która powstała dzięki dotacji z unijnych pieniędzy, stoją konie rasy American Quarter Horse, które Piotr uwielbia. Przyjazne ludziom, nazywane „końskimi psami” są idealnymi kompanami na bieszczadzkich rajdach.

 

- Każdego roku przemierzam w siodle ponad 1500 kilometrów przez Bieszczady i za każdym razem, gdy przejeżdżam przez Hulskie, Krywe, czy Tworylne, wiem, że to jest mój raj na ziemi – dodaje.

 

- Podobnie jest, gdy wędrujemy do Beniowej, czy Łopienki. Bieszczady niezmiennie nas zachwycają – mówi Izabela Szostak-Tuniewicz.

Udostępnij ten artykuł w mediach społecznościowych

19-10-2022 69 odsłon

Warto przeczytać

Najciekawsze atrakcje

Zapora w Solinie

Najciekawsze atrakcje

Zagroda pokazowa w Mucznem

Muzea i skanseny

Skansen w Sanoku

Architektura drewniana

Pałacyk Myśliwski w Julinie

Podkarpackie winnice

Karpacki Szlak Wina

Zamki, pałace i dwory

Zamek w Krasiczynie

Pieszo, rowerem i konno

Bieszczady dla początkujących

Najciekawsze atrakcje

Skansen w Kolbuszowej

Najciekawsze atrakcje

Arboretum w Bolestraszycach

Polecamy!

Strategia Rozwoju Województwa Podkarpackiego
Instytucje wspierające gospodarka
Inteligentne specjalizacje województwa podkarpackiego
Nowoczesna edukacja
Dlaczego Podkarpackie?
Lotnictwo i kosmonautyka
Informacja i telekomunikacja
Motoryzacja
Poznaj podkarpackie firmy
Jakość życia
Diamentowe rozwiązania
Apartament na drzewie
Czarne złoto z Dębicy
Moto-design z Podkarpacia
Z Przemyśla na Broadway
Pierwsze miejsce, o którym myśli gracz komputerowy
Odrzutowy serwis na Podkarpaciu
Drzwi na świat
Kazar - tworzymy styl
Priorytetem jest bezpieczeństwo
Nowatorskie myślenie, codziennie, na okrągło
Jakość wpisana w DNA
Największa zagraniczna inwestycja przemysłowa w Polsce
Najlepszy pracodawca w Polsce
Miejsce dla pasjonatów nowych technologii
Luksusowe jachty z Podkarpacia
Podkarpackim rowerem w świat
Specjalistyczne oprogramowanie medyczne
Design sukcesu
Przestrzeń do zadrukowania
Siedlisko Janczar - tu znajdziesz spokój i ciszę
Komfortowy wypoczynek w Polańczyku
Wina z Piwnic Półtorak
Melex - od 50 lat produkuje pojazdy elektryczne
Asseco Poland - największy polski producent oprogramowania
Ultratech - produkcja dla branży kosmicznej i lotniczej
Fibrain - lider fotoniki światłowodów
Collins Aerospace - dostawca technologii dla przemysłu lotniczego i obronnego
BorgWarner - lider technologii dla motoryzacji
ML System - pionier energii fotowoltaicznej
Wystawa Światowa EXPO
Polska na Dubai EXPO 2020
Polskie regiony w Dubaju
Podkarpackie na EXPO w Dubaju
Podkarpackie. Z natury kreatywne
Kosmiczna kariera po technikum? Podkarpackie przeciera szlaki
Ambasadorzy Podkarpackiego na EXPO
3 miesiące obecności Polski na EXPO w Dubaju
Ignacy Łukasiewicz opowie o Podkarpaciu na EXPO w Dubaju
Milionowy gość w pawilonie polskim na EXPO w Dubaju
Wystawa Województwa Podkarpackiego na EXPO oficjalnie otwarta
Warsztaty „Airflow and pressure” w strefie dla dzieci na EXPO
Rozkoszny dał pokaz podkarpackiej kuchni na EXPO w Dubaju
Pokazy filmu o Ignacym Łukasiewiczu na EXPO w Dubaju
Konferencja o przyszłości lotnictwa na EXPO w Dubaju
Podkarpackie wspiera Ukrainę na EXPO w Dubaju
Dzieła Beksińskiego zachwycają na EXPO w Dubaju
Dźwięki Podkarpacia - specjalny projekt muzyczny na EXPO
Nowoczesność i tradycja na wystawie podkarpackiego na EXPO
Tydzień Województwa Podkarpackiego w Dubaju
Filmowe podsumowanie Tygodnia Podkarpacia na EXPO
Największe firmy Doliny Lotniczej stawiają na badania i rozwój
Wyroby lotnicze RnD.Aero z certyfikatem na airbusy i dreamlinery
Dominator nowy ultralekki samolot, od krośnieńskiego Ekolotu
Drony z Podkarpacia - polska konstrukcja od A do Z
Zagłębie dronowe na Podkarpaciu
Royal-Star - od szkoły pilotów i aero-taxi po przeglądy samolotów
System nGuard - powstrzyma cybernetyczne ataki
Zdalnie to bliżej potrzeb
Innowacje IT w sektorze agrotech na ratunek pszczołom
Firmy, które z nami współpracują są bardziej konkurencyjne
Szkolenia w wirtualnej rzeczywistości to realny zysk
Rzeszowskie korzenie największych spółek ICT
Wynalazki braci Nowak ratują życie po wypadku
PZM Technology: od autorskich maszyn po zaawansowane roboty
Od bolidu po wynalazki do terenówek
Customy otworzyły nam drogę do legendarnych marek
Gumat stawia na automatyzację produkcji
Ludzie z Podkarpacia budują motoryzacyjne marki
BIOnly - organiczne kosmetyki z Podkarpacia
Farma fotowoltaiczna - bo światło jest ważne
Glamping na Roztoczu - blisko natury pod luksusowym namiotem
Karpackie Tapas. Odkryj smaki dzieciństwa
Donum Corde - opieka z sercem, rehabilitacja z sukcesami
Jakość życia czynimy podkarpacką marką
W Sosnowym Dworze, skąd Bieszczady widać najpiękniej
Smakowanie Bieszczadów pod szczęśliwą Trzynastką
Zarządzaj ustawieniami dotyczącymi prywatności